Autor Wiadomość
arwena
PostWysłany: Nie 19:47, 19 Lis 2006    Temat postu:

To tylko opowiadanie - przykład. I pewnie padać nie zaczęło a co dziewczynka pomyślała, to ją sam zapytaj, jak taki z Ciebie filozof i psychoanalityk Laughing .
Chodzi właśnie o taką ufność, która nie gaśnie, mimo, że nie padało to dziewczynka dalej ufa Bogu, ona tym gestem pokazała jak dalece ufa. Tak jak Abraham, miał być ojcem wielu, a jedynaka Pan Bóg kazał mu zabić, więc poszedł zabić, ufał że i tak Bóg wyprowadzi z tego dobro- nie po myśli człowieczej ale po Bożej myśli. Tak samo dziewczynka pokazała, patrz Boże ja Tobie aż tak ufam, a co Ty z tym zrobisz - Twoja sprawa. Człowiek wie jedno, ma ufać bez granic.
Cytat:
i nawet modlił sie o to na tej samej Mszy

Jeśli już czepiasz się szczegułów, pamietaj to była Msza o deszcz, żeby spadł, więc na tej samej Mszy po co modlić się o pogodę jeśli pogoda już jest Question Mógł sobie później zamówić intencję o utrzymanie pogody. Very Happy Zresztą poruszyłeś kwestię bez rozwiązania, jest tylu ludzi, którzy Bogu ufają, i każdy chce co innego, Bóg musiałby każdemu dać osobną planetę, żeby dogodzić ludziom. Wink
michal
PostWysłany: Nie 17:13, 19 Lis 2006    Temat postu:

a jak by nie zaczeło padać, bo ktoś inny ufał Bogu, że na jego urodzinach nie będzie deszczu i nawet modlił sie o to na tej samej Mszy, to co dziewczynka sobie pomyśli?
arwena
PostWysłany: Sob 13:08, 18 Lis 2006    Temat postu:

nie o to chodzi, tylko nie popadajmy w skrajność, naśladowanie wspomnianej zakonnicy - tak ale tylko w stanie zakonnym, a naśladowanie np. Abrahama jest jak najbardziej przykładne, "Wbrew nadziei uwierzył nadziei".
Podam jeszcze fajny przykład z takich homiletycznych. Panowała susza, ogłaszano po parafiach Mszę o deszcz (nie ominęło to i sejmowej kaplicy), i na jednej z takich Mszy w wiejskim kościółku proboszcz zauważył, ze w pierwszej ławce siedzi mała dziewczynka z parasolką, ona jedna wierzyła w skuteczność Mszy, że mimo suszy i braku jakichkolwiek nadziei na deszcz, po wyjściu z kościoła zacznie padać.
Tak właśnie trzebe ufać Bogu, prosto i po dziecięcemu. Very Happy
michal
PostWysłany: Sob 12:50, 18 Lis 2006    Temat postu:

Czyli słowa "zaufaj Panu już dziś" niech jednym uchem wpadają, a drugim wypadają? A może inaczej je rozumieć? Ale jesli to jak?
arwena
PostWysłany: Pią 21:27, 17 Lis 2006    Temat postu:

Zapomnieć o sobie całkowicie, nie martwić się o nic zupełnie, stać się wolnym człowiekiem, wyzbyć się wszelkich przywiązań i grzechu, nie zabezpieczać się niczym, tak na wszelki wypadek. To trudne i niewielu to osiąga. Czytałam o pewnej świetej, że jak pojechała ze swoimi współsiostrami do rzymu, to wrzuciła do rzeki wszystkie pieniądze jakie miały na podróż powrotną, powiedziała, że im niepotrzebne bo Pan Bóg nimi się zajmie. (nie radze naśladować - ale to jest przykład wolności i całkowitego zaufania). W Bibli jest dużo przykładów, ludzi którzy całkowicie zaufali Bogu, m.in. : Abraham, Eliasz, Trzej młodzieńcy z Ksiegi Daniela, Mateusz. Jak dzieci wierzyli, że Bóg "zabezpieczy ich los", porywali sie na radykalne kroki i źle na tym nie wyszli Wink
michal
PostWysłany: Pią 20:17, 17 Lis 2006    Temat postu: Ufność

Jak zdobyć bezgraniczną ufność w Boże Miłosierdzie? Co zrobić, żeby szczerze powiedzieć: "Jezu, ufam Tobie. Niczego się nie lękam"?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group