michal |
Wysłany: Czw 18:35, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
Rekolekcje na których ja byłem, były bardzo specyficzne. Uczestnicy byli bowiem w naturalny sposób podzieleni na dwie grupy. Jedną stanowili chłopaki, kótrzy wiedzieli po co przyjechali, zaś reszta to spora grupa gimnazjalistów i licealistów z Walimia, którzy zostali po znajomościach przywiezieni na ferie. Ci drudzy nie specjalnie orintowali się co się dzieje, ale może takie pierwsze zetknięcie ze zorganizowaną pobożnością przyniesie jakieś owoce. Na rekolekcjach uczestniczyliśmy w modlitwach, konferecjach, pracy grupowej i dyskusjach na zadane tematy. Oczywiście był czas na rekreację (filmy, piłka nożna, tenis stołowy, bilard i inne). Trzeba przyznać, że organizatorzy postarali się, by czas spędzony w Krzydlinie Wielkiej pomógł wzrosnąć w wierze i poznać charyzmat, historię i pracę klaretynów nie uciekając od XXI-wiecznej technologii przekazu informacji. Właśnie przyczyny ciekawie zorganizaowanego czasu wydaję mi się, że większość uczestników opuściła małą podwołowską wioskę z nieco większym rozeznaniem spraw wiecznych jak i siebie w ich kontekście. Chętnię przybliżę jeszcze tą sprawę. Poprosze tylko o pytania. |
|
arwena |
Wysłany: Wto 16:37, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
A mógłbyś szczegółowiej opisać, co konkretnie robi się na takich rekolekcjach powołaniowych, jak wygląda plan dnia, jakie jest podejście uczestników, czego konkretnie oczekują od takiej formy spędzania ferii, czy są zadowoleni czy bywają zawiedzeni |
|